Co nowego w starej gorzelni
Kolejne z nietypowych i fascynujących miejsc, gdzie możecie …
Jeśli mieliście okazję otrzymać spotkać na swojej drodze, drukowany magazyn „Silesia Smile”, to zapewne mieliście również okazję do przebywania w jednym z wielu miejsc, które starannie dobieramy pod kątem naszej elitarnej dystrybucji. Te miejsca, to również, podobnie jak nasz magazyn, ciekawe historie i przede wszystkim wspaniali ludzie.
W niniejszym cyklu, będziemy Wam przybliżać miejsca, w których można znaleźć drukowaną wersję „Silesia Smile”.
Jeszcze pod koniec lat osiemdziesiątych XVIII w. przewidując wzmożony rozwój przemysłowy okolicy, planiści miejscy zakładali stworzenie tzw. ”nowego miasta”, miejsca dla kolejnych, nowych osadników przybywających w prężnie rozwijającą się okolice. Niestety, ówczesny plan nie został zrealizowany, dynamiczny rozwój przemysłowy był współmierny z dynamiką nieprzewidywalności.
Od 1855 roku, kiedy „Biała bei Bielietz” znajdowała się w obrębie zaboru austriackiego mieściła się tutaj fabryka armatur i odlewnia brązu fosforowego pod nazwą „Schmidt Armaturen”, jej założycielem był Karol Schmidt, a całość pozostawała w rękach rodziny do momentu zakończenia drugiej wojny światowej. Familia Schmidt, po okrutnych zawieruchach przeniosła zakład do Villach w Austrii. W Białej natomiast, działalność odlewniczą kontynuowało Przedsiębiorstwo Państwowe Bielska Fabryka Armatur BEFA. Historia „Befy” została definitywnie zamknięta w roku 2007.
Dzisiaj, stojąc w Bielsku – Białej przy ulicy Legionów 26/28 i nie mogę ukryć zaskoczenia. Widzę prawdziwe „nowe miasto”, kompleks imponujących budynków, teren z ciągiem oświetlonych dróg wewnętrznych, układem znaków drogowych, parkingów. Wymarła przestrzeń poprzemysłowa została zamieniona w tętniący życiem fragment miasta o powierzchni 4,7 ha . Szesnaście budynków zostało nazwanych kolejnymi literami alfabetu i nazwami miast od A, jak Amsterdam po P, jak Paryż. Gdy ponad trzy lata temu właściciel kompleksu – Grzegorz Nabagło dostrzegł potencjał w opustoszałym pofabrycznym terenie i spontanicznie wybrał nazwę „nowe miasto” nie wiedział jeszcze wówczas, że spełnia się marzenie sprzed dwustu lat.
Kompleks „nowe miasto” staje się jedną z większych i najbardziej nowoczesnych przestrzeni biznesowych w Bielsku-Białej i okolicy. Znajduje się tutaj m.in. restauracja, tor kartingowy, fitness, rolkowisko, salon SPA, centrum rehabilitacyjno-terapeutyczne, firma zajmująca się produkcją filmową, liczne biura, obszerny parking liczący ponad 300 miejsc. Stworzono nowe miejsca pracy nie tylko dla mieszkańców Bielska – Białej ale także dla osób z innych miast. Na terenie „nowego miasta” mają miejsce plenerowe imprezy oraz wystawy. Pielęgnuje się oczywiście tradycję i dorobek historyczny miejsca. Pamiątki z przeszłości, które dotyczą tej przestrzeni – książeczki pracy z czasów II wojny światowej, kroniki zakładu bądź fragmenty maszyn, to wszystko jest pieczołowicie gromadzone i z należytą atencją archiwizowane. Kto wie, „nowe miasto” jako miejsce, to wizjonerski proces wskrzeszony do życia ponownie, a jako „żyjący” może jeszcze nie raz zaskoczyć Jak zapewnia nas właściciel, jest jeszcze wiele do zrobienia, rewitalizacja kolejnych terenów w miarę potrzeb i logiki biznesowej a także zagospodarowanie tych „trudniejszych” pozostałości dawnej potęgi Karola Schmidta, gdzie pomocne mogą się okazać fundusze unijne.
Chcesz wiedzieć więcej zajrzyj: http://www.nowe-miasto.eu/