Męska szafa w dobrym stylu
Krawat w prążki, elegancka muszka, a może poszetka …
Jeżeli z jakichś niewytłumaczalnych powodów, niedawno zaprezentowane modele Mercedes – Maybach S 600 lub S 650 Cabrio pozostawiają jakikolwiek niedosyt, to ta fenomenalnie ekskluzywna sub marka, potentata motoryzacji, przedstawiła kolejny model, który owe pragnienie ma zaspokoić, lub wręcz całkowicie wyeliminować.
G 650 Landaulet, ta nieco długa nazwa po bliższym zapoznaniu rozwiewa wszelkie wątpliwości. Archetyp prawdziwe męskiego pojazdu, który od dziesięcioleci przemierza bezdroża w jedynym i właściwym sobie stylu, zaskarbiając ogromną rzeszę zwolenników i jednocześnie niebywałe wręcz pragnienie u klientów na całym świecie ewaluował w kierunku luksusowej limuzyny, zachowującej wciąż sporą zdolność terenową. Niedawno zaprezentowane, ekstremalne G63 6×6 oraz G500 4×4² wysoko zawiesiły poprzeczkę dla konkurencji a mimo, że wspomniane nie są w żadnej mierze ascetycznymi terenówkami, to właśnie zaprezentowana wersja, może delikatnie odbić się na poczuciu wartości starszego rodzeństwa.
Pod maską, jedyna słuszna kombinacja cylindrów, V12 generuje oszałamiające 630 koni mechanicznych oraz 1000 niutonometrów momentu obrotowego. Określając tylko i wyłącznie z restrykcyjnego obowiązku, szacowane zużycie paliwa w cyklu mieszanym na jakieś 17 l/100km, producent pomija, nie mające w tym przypadku osiągi. Mierząca niemal 5,5 metra długości wyjątkowa limuzyna o nadzwyczajnych możliwościach terenowych, porusza się na ogromnych oponach o rozmiarze 325/55 R22. Co łącznie z konstrukcją całości daje niemal pół metra prześwitu pod autem. Troszcząc się jednocześnie o użytkowników ruchu drogowego, w tyle został zamontowany specjalny zderzak uniemożliwiający, zapewne całkowicie niechcący, zaparkowanie innego pojazdu pomiędzy kołami tego przemożnego potwora.
Landaulet, określa rodzaj limuzyny z otwieranym dachem, ale tylko w tylnej części nadwozia. W swojej historii, Mercedes kilkukrotnie prezentował tego typu wytworne limuzyny, wspomnieć warto, Mercedes- Benz 300 D Landaulet z 1960 roku, czy Mercedes 600 Pullman Landaulet. Służyły one zdecydowanie jako reprezentacyjne pojazdy. Nie inaczej jest z właśnie zaprezentowaną wersją, starej poczciwej Gelendy. Pojazd przystosowany jest do przewozu czterech osób, jednak zdecydowanie najbardziej dopieszczone będą te podróżujące z tyłu. Jak na koronowane głowy przystało, można śmiało wyłożyć nogi na specjalnie przygotowane podpórki, oddać się masażom, nie tylko tym tradycyjnym, ale także termicznym. Pomiędzy podróżującymi z tyłu zamontowano wielofunkcyjną konsolę ze sterowaniem indywidualnymi układami audio czy strefami klimatyzacji. Dbając o intymność, za pierwszym rzędem można zamontować ściankę oddzielając tym samym strefę kierowcy od pasażerów.
Wyjątkowo ekskluzywna limuzyna, dająca niezmącone poczucie odpowiedniej wielkości i dominacji . Wyzwala dodatkową motywację do dynamicznego ruchu, przewidziana wielkość produkcji, to 99 sztuk.
Autor:Jagodadrive