Światowy 40 Międzynarodowy Beskidzki Rajd Pojazdów Zabytkowych
Trudno wskazać największy atut odbywającego się od 1978 …
40. Międzynarodowy Beskidzki Rajd Pojazdów Zabytkowych
Tekst i zdjęcia: Tomasz Jagodziński
Ciężko wskazać największy atut odbywającego się od 1978 roku Beskidzkiego Rajdu Pojazdów Zabytkowych. Jednych urzekają niesłychane walory krajobrazu, inni zwracają uwagę na rodzinny charakter całej imprezy.
Tegoroczny Rajd został wpisany przez międzynarodową asocjację FIVA na listę najwyższej światowej rangi. Delegaci tejże już od dobrych kilku lat przyglądali się zarówno organizacji, jak i przebiegowi całego wydarzenia. Beskidzkie pętle, przemierzane przez fenomenalne pojazdy z różnych epok oraz przyjacielska atmosfera, nie mogły dać innego werdyktu. 40 edycja, ku uciesze miłośników klasycznej motoryzacji, rozpoczęła się już we wtorek,4 lipca, by w sobotę pod bielskim Ratuszem, stanąć do Konkursu Elegancji, wieńczącego cały Rajd.
Przemierzające górskie przełęcze nietypowe pojazdy, nie raz wprawiały w osłupienie mocno zaskoczonych przypadkowych widzów. Uwielbiane przez cyklistów, wijące się asfaltowe szlaki, znienacka wypełniały się staromodnym warkotem przeplatanym westchnieniami zachwytów, by po chwili wrócić do swojego codziennego rytmu. Gdzieniegdzie tylko amator rowerzysta, zahipnotyzowanym wzrokiem wyglądającym z pomiędzy przydrożnych jeżyn, odprowadzał niecodzienne obiekty. Peleton pełen zjawiskowych pojazdów przetoczył się po barwnych trasach Żywiecczyzny, Śląska Cieszyńskiego i Podbeskidzia. Niewzruszenie całość przejazdu otwierał niemal stuletni McLaughlin, którego poszczególne elementy potwierdzają rodowód dziewiętnastowiecznego kanadyjskiego potentata w produkcji powozów. Przez jeden dzień kroku dotrzymywał mu, będący w Polsce od nowości, Austro-Daimler z lat dwudziestych, jednakże pokonywane raz po raz przełęcze nie pozwoliły na dalszą eksploatację wytwornej limuzyny. Niebywałe wrażenie, również na znawcach tematu, wywierał elegancki Cord 810, nietypowy Amerykanin z lat trzydziestych. Firma istniała niecałą dekadę. W raczej prostej kulturze motoryzacyjnej Stanów Zjednoczonych tamtych lat, marki produkujące tak wysublimowane technologicznie pojazdy, kończyły swój żywot z ostatnim centem właściciela wizjonera. Mimo to Cord przejechał całą trasę Rajdu bez większych usterek. Pomiędzy znakomitymi limuzynami, chyżo posuwały się świetne sportowe brytyjskie konstrukcje: Aston Martin, który dopiero co przemierzał włoskie trasy podczas Mille Miglia, czy doładowany kompresorem MG czeskiej ekipy.
Nie sposób wymienić wszystkich pojazdów uczestniczących w Rajdzie, jednak każdy z nich niósł ze sobą jakąś historię: marki, modelu lub konkretnego egzemplarza. Każdy z nich, prezentując się na tego typu imprezach, jest świadectwem niesamowitej pasji swojego właściciela. Ponad siedemdziesiąt załóg pokazało siebie i swoje znakomite pojazdy podczas sobotniego Konkursu Elegancji, a tysiące widzów miało niebywałą okazję do podziwiania fascynującego świata dawnej motoryzacji.
Dziękujemy i życzymy kolejnych czterdziestu edycji.