Wiosenne trendy
W kalendarzu zagościł już kwiecień. Czas na wiosenne …
Od uruchomienia silnika spełnia niemal wszystkie zachcianki kierowcy. Każde hamowanie pozwala odzyskać energię, która później obniży spalanie. O wszystkim informuje na wielkim kolorowym ekranie. A najlepsze, że kosztuje tyle, co motoryzacyjne propozycje naszych zachodnich sąsiadów.
inżynierowie Lexusa postawili sobie karkołomne zadanie. Zdecydowali się zaprojektować luksusowe auta, które same pozyskają energię i zwiększą w ten sposób moc silnika i dynamikę samochodu, ale zachowają spalanie na poziomie przeciętnej wielkości diesla. Do tego w bryle agresywnego, sportowego sedana postanowili zmieścić wszelkie rozwiązania, udogodnienia i nowinki znane z limuzyn klasy premium. Tak powstał nowy IS 300h, wizytówka nowej rodziny Lexusa.
Z zewnątrz model IS jawi się drapieżnie. Zbieg wrzecion w atrapie chłodnicy sprawia wrażenie, jakby miał przyssać samochód do nawierzchni i przy dużych prędkościach nie pozwolić mu oderwać się od ziemi. Taką funkcję pełnią spojlery montowane w bolidach Formuły 1. To porównanie doskonale oddaje też specyfikę i zaawansowanie technologiczne auta. W bolidach przyzwyczailiśmy się do systemu KERS, który pozwala odzyskiwać energię kinetyczną z hamowania i wykorzystać ją do zwiększenia osiągów auta. Podobne założenie ma zastosowany w samochodach Lexusa system doładowania napędu hybrydowego. Ta japońska marka jako jedyna produkuje całą gamę swoich samochodów z technologią hybrydową.
Nowy IS 300h to pierwszy samochód z rodziny IS z napędem w pełni hybrydowym. Ale co to oznacza dla użytkownika? – Tyle, że może cieszyć się z auta o niemal sportowych osiągach, przy spalaniu na poziomie 5 litrów benzyny na 100 km. Nie ma mowy o jakimkolwiek ładowaniu tzw. z gniazdka i kłopotów z zasięgiem. Lexus sam naładuje baterię układu hybrydowego bez żadnego dodatkowego zasilania – tłumaczy Wojciech Szota, dyrektor ds. marketingu i public relations salonu Lexusa przy alei Roździeńskiego 208a w Katowicach.
Silnik hybrydowy osiąga moc 223 KM, a przy tym emisję CO2 zredukowano do minimum. Przy włączaniu się do ruchu, ruszaniu ze świateł natychmiast odczujemy atuty silnika elektrycznego, którego maksymalny moment obrotowy osiągany jest natychmiast, a nie jak w silnikach wysokoprężnych czy spalinowych, przy odpowiednich obrotach. Do tego wszystkiego komfort i cisza.
Przy zastosowaniu automatycznej, bezstopniowej skrzyni biegów z trybem sekwencyjnym, kierowca od uruchomienia samochodu jest w minimalnym stopniu absorbowany do jego prowadzenia. Baterie napędu hybrydowego ładują się automatycznie przy kaądym hamowaniu, a o poziomie ich naładowania i przepływie energii, samochód informuje nas na ekranie kolorowego monitora. Inżynierom Lexusa udało się tak skonfigurować napęd i jego osiągi, by przy zachowaniu komfortu i elastyczności, oferował także sportowe wrażenia z jazdy.
Jeśli zestawimy problemy z jakim zmagają się dziś producenci samochodów z silnikami wysokoprężnymi m. in wyśrubowane normy spalin, filtry cząstek stałych DPF, z wysoką kulturą pracy silnika benzynowego i dziesięcioletnim doświadczeniem Toyoty w produkowaniu samochodów z napędem hybrydowym, otrzymamy rozwiązanie optymalne dla wymagającego, świadomego użytkownika.
– Nie chodzi wyłącznie o myślenie ekologiczne, ale także czystą ekonomię. Nowy, w pełni wyposażony do jazdy IS kosztuje niecałe 140 tys. zł. Biorąc pod uwagę klasę auta, wyrafinowane wnętrze i najwyższą jakość prowadzenia jest to aktualnie doskonała oferta na rynku samochodów luksusowych – wyjaśnia dyrektor Szota.