Krystynka & Zielnik
W świecie przepełnionym tak licznymi dobrami szukamy przestrzeni …
To najpiękniejsza pora roku. Truizm, wszyscy tak mówią, ale nic nie przebije nowych pąków na drzewach, wyłaniających się znienacka przebiśniegów i krokusów, zwierząt majestatycznie chodzących na ledwie zazielenionych trawach. I ptaków, które dają, szczególnie z rana, takie koncerty, których nie powstydziłby się Mozart. Uwielbiam wiosnę. Przedstawię teraz moje top miejsca, po których w tym czasie lubię chodzić.
„Pokazowa Zagroda Żubrów”, kawałek od centrum Pszczyny, zbudowana za dotacje unijne. Filmy, pogawędki, gadżety i to co najważniejsze – nasze największe, polskie zwierzę – Pan Żubr. Dostojny, z brodą, bez zbytnich emocji, łasuch na jabłka i marchew. Jest zwierzęciem roślinożernym – zjada przede wszystkim rośliny zielne i trawy, zaś zimą i wiosną także korę i pędy
niektórych drzew i krzewów oraz żołędzie i kasztany. Większość czasu w dzień żubr spędza właśnie na jedzeniu – warto wiedzieć, że dorosły osobnik konsumuje od 40 do 60 kg pożywienia na dobę.
Jeszcze chwila a w ogóle by go nie było. Królowie, książęta i arystokracja Europy robiła takie polowania, że zabiła je prawie wszystkie.
Pod koniec XVIII wieku gatunek ten występował tylko w Puszczy Białowieskiej i na Kaukazie. Ochronę gatunku podejmowali
polscy królowie i carowie rosyjscy, jednak w okresie międzywojennym były na świecie już tylko 54 żubry. Wszystkie żyjące dziś egzemplarze tego pięknego gatunku są potomkami dwunastu zwierząt, z których odtworzono obecną populację. W ostatnich latach na całym świecie żyło około 4200 osobników, z czego jedna trzecia przebywała w zamkniętych hodowlach. W Polsce jest ok. 1200 przedstawicieli tego gatunku – połowa w Puszczy Białowieskiej.
Po I wojnie światowej, kiedy białowieskie stado żubrów było wytępione, dzięki żubrom pszczyńskim zdołano je odbudować. Hodowla żubrów pszczyńskich odbywa się w rezerwacie „Żubrowisko” w Jankowicach, natomiast na terenie Parku Pszczyńskiego urządzono „Pokazową Zagrodę Żubrów”, w skład której wchodzą dwie zagrody, których łączna powierzchnia wynosi ok. 10 ha. Towarzyszą im paśniki, obiekt kwarantannowy oraz magazyny karmy. Zwierzęta oglądać można z widokowego pomostu (osoby niepełnosprawne mogą na niego wjechać windą). Obok żubrów znajdziemy tutaj również innych przedstawicieli świata zwierzęcego. Na terenie Zagrody mieszkają jelenie, sarny, daniele, muflony, a także kaczki krzyżówki, kazarki rdzawe, łabędzie, bernikle, gęsi łabędzionose oraz dumnie przechadzające się pawie. Zwiedzanie ułatwia ścieżka edukacyjna oraz ekspozycja prezentująca świat zwierzęcy i roślinny ziemi pszczyńskiej. W interesujący i przystępny sposób ze zwyczajami żubrów oraz ich historią w Pszczynie zaznajamia trójwymiarowy film.
Cysterskie Kompozycje Krajobrazowe Rud Wielkich koło Raciborza. Obok wspaniałego klasztoru – prawie 50 tysięcy hektarów łąk, wzgórz, alei parkowych, systemów wodnych i melioracyjnych ze stawami rybnymi. Miejsca dumania i takie krajobrazy, że zapierają dech w piersiach. Mało kto wie, że to dawna Puszcza Śląska.
Uwielbiam tam chodzić, bo teren parku posiada wzgórza polodowcowe i pagórki morenowe, wydmy zawierające warstewki żwirowe dokumentujące wiejące w przeszłości huraganowe wiatry. W południowej części występują wody mineralne – solanki i wody siarczanowe. Rzeka Ruda zaliczana jest do ciekawszych rzek meandrujących na terenie województwa ślaskiego.
fot. Grzegorz Tomasiak
Mieszka tu 50 gatunków ssaków, w tym 13 gatunków nietoperzy (na 22 stwierdzone w kraju). Szczególnie cenne gatunki to: bóbr, wydra, popielica, koszatka oraz nietoperze – borowiaczek, mopek i nocek duży. Występują tutaj tak rzadkie płazy jak: traszka grzebieniasta, kumak nizinny, ropuchy i rzekotki. Przedstawicielami gadów są: żmija, zaskroniec, padalec oraz jaszczurki – zwinka i żyworódka. Wiele z nich widziałam i nie powiem – nie znając ich obyczajów, wolałam trzymać się z daleka.
We florze parku na uwagę zasługuje występowanie ponad setki roślin chronionych. Do szczególnie cennych należą m.in.: długosz królewski, cebulica dwulistna, kotewka orzech wodny, salwinia pływająca – gatunki bardzo rzadkie w skali regionu.
Duża liczba zbiorników wodnych oraz otaczające je rozległe kompleksy leśne stwarzają dogodne warunki dla ptaków. Na terenie parku stwierdzono występo wanie 154 gatunków ptaków lęgowych. Spośród ptaków uznanych za zagrożone w skali kraju i ujętych w Polskiej czerwonej księdze zwierząt gnieżdżą się tutaj: bielik, bąk, bączek, hełmiatka, zielonka i podróżniczek.
Tarnowskie Góry – Sztolnia Czarnego Pstrąga. Wielka kolejka do szybu i trochę trwożliwe głosy dzieci – Czy aby na pewno mamy schodzić w dół i zakłócać spokój skarbka? Przewodnicy tutaj tym skarbkiem trochę straszą, że niby nie lubi gwaru, zbyt dużej liczby ludzi i uwielbia robić psikusy. Dzieci trochę się boją, ale dorośli je pocieszają – To bajki, zobaczycie, że wszystko będzie dobrze.
Rozległy, prawie 200 hektarowy park to buki i dęby kryjące w swej bogatej szacie zieleni tulipanowce, kasztanowce, cisy. Znajdują się w nim dwa szyby sztolniowe – „Ewa” i „Sylwester”. Szyb „Ewa” ma głębokość 20 metrów. W kształcie rotundy stanowi przystań dla łodzi, do której schodzimy schodami. Strop zabezpieczony jest obudową murową.
Szyb „Sylwester” ma głębokość 30 metrów. Najciekawsze jest podszybie szybu, gdyż ociosy i strop stanowią tu nieobudowane skały dolomitowe. Przykładem wspaniałego dzieła górniczego może być 600-metrowy fragment starej sztolni pomiędzy szybami „Ewa” i „Sylwester”. Zwiedzanie sztolni „Czarnego Pstrąga” odbywa się łodziami. Przewodnik, niczym mityczny Charon, przeprawia turystów od jednego szybu do drugiego, pchając łodzie, a zarazem snując opowieści górnicze o złośliwym skarbku.
Płynąc, obserwujemy w migotliwym świetle lamp karbidowych ociosy skał, na których są widoczne pionowe, nieco skośne rowki, czyli ślady otworów strzałowych. W migotliwym świetle wprawne oko może dostrzec pstrąga. Wydaje się być czarny, stąd też przyjęła się nazwa chodnika sztolniowego, jako „Czarnego Pstrąga”, która do dziś funkcjonuje. W ostatnim czasie również nietoperze urządziły sobie w sztolni swoją sypialnię, niejednokrotnie latając nad głowami turystów, jednym dostarczając radości, innym wrażeń.
Paprocański akwen w Tychach jest długi na dwa kilometry i szeroki na półtora, i jest przysłowiowym rajem dla licznie w ognisku. Te dwie ostatnie czynności są dziś zabronione. Złowione ryby trzeba zabrać do domu. Prócz dominującego w jeziorze leszcza jego wody zamieszkuje spora populacja sumów. Nie brak oczywiście i innych gatunków ryb, wśród których
warto wymienić węgorze, karpie, szczupaki,
okonie czy płocie.
Północno-wschodni brzeg jeziora to już oaza czynnej rekreacji. Właśnie w tym miejscu znajduje się ośrodek MOSiR, a w jego obrębie strzeżona plaża, kilka boisk do gry w piłkę nożną, siatkówkę, koszykówkę czywreszcie asfaltowy kort do tenisa. Nad brzegiem jeziora odbywa się wiele ciekawych imprez muzycznych jak festiwal piosenki szantowej „Port Pieśni Pracy” czy Tyski Festiwal Muzyczny im. Ryśka Riedla „Ku Przestrodze”, a także cała gama konkursów wędkarskich. Nie tak dawno na Jeziorze Paprocańskim oddano do użytku niewielkie molo, co stanowi ciekawe urozmaicenie tego miejsca.
Pogoria III w Dąbrowie Górniczej jest zbiornikiem wodnym powstałym z dawnych wyrobisk kopalni piasku. Utworzony został jako rezerwowe źródło wody na potrzeby Huty Katowice. Jezioro ma 174 ha powierzchni, a jego maksymalna głębokość wynosi 17 metrów. Istnieją tu bardzo dobre warunki dla amatorów sportów wodnych takich jak żeglarstwo, kajakarstwo, windsurfing. Cały akwen jest objęty strefą ciszy i obowiązuje tu całkowity zakaz używania łodzi motorowych – wyjątkiem są służby wodne i ratownicze. W ostatnim czasie w ramach projektu rozbudowy Centrum Sportów Letnich zostały wykonane alejki z asfaltową nawierzchnią biegnące wokół jeziora. Dzięki temu powstały idealne trasy do jazdy na rowerze, rolkach, uprawiania nordic walking, biegania i spacerowania o długości ponad 6,5 km. Uwielbiam tam jeździć na rowerze, bo po pierwsze trasa jest długa, po drugie nie ma tłoku jak w Parku Śląskim i po trzecie są urocze miejsca na kontemplację przyrody z łabędziami i kaczkami w tle. Kilka lat temu zostało udostępnione spacerowiczom molo wraz z promenadą i bazą rekreacyjną, która składa się z przystani z miejscami do cumowania łódek, kajaków i rowerów wodnych. Dla najmłodszych zbudowano plac zabaw.
Jezioro Goczałkowickie to jeden z największych zbiorników zaporowych w Polsce, zwane też „Śląskim Morzem”. Znajduje się niedaleko Bielska-Białej, Pszczyny, Czechowic-Dziedzic, Oświęcimia, Tychów i Rybnika. Powstało poprzez spiętrzenie Wisły wielką tamą w Goczałkowicach- Zdroju. Zapora jest naprawdę imponująca – ma prawie 3 km długości i 14 m wysokości. Jej głównym zadaniem jest gromadzenie wody pitnej dla mieszkańców całego Śląska, a także zatrzymywanie fali w przypadku powodzi.
Oprócz żeglowania w „Śląskim Morzu” można do woli wędkować. Najwięcej występuje tu leszczy, a inne ryby to sandacze, okonie, węgorze, szczupaki. Powierzchnia Jeziora Goczałkowickiego to 3200 ha, głębokość maksymalna 10-12 m. Jeśli kogoś nie interesuje wędkowanie ani żeglarstwo, lecz pragnie się ochłodzić w wodzie i wygrzać na plaży to ok. 2 km na północ od Jeziora Goczałkowickiego znajduje się Jezioro Łąka. Funkcjonuje tam Ośrodek Sportów Wodnych w Łące ze strzeżonym kąpieliskiem, wypożyczalnią sprzętu wodnego (nie tylko kajaki i rowery wodne, ale również motorówki i jachty), plażą, grillem oraz polem campingowym z sanitariatami.
Górki Wielkie są – wbrew nazwie – niewielką miejscowością powiatu cieszyńskiego położoną pomiędzy Skoczowem a Brenną. Dwór w Górkach z XVIII wieku w okresie międzywojennym należał do rodziny Kossaków. To właśnie w tym dworze powstały najsłynniejsze utwory Zofii Kossak poświęcone Śląskowi (m.in. „Nieznany kraj”, „Wielcy i mali”), dla dzieci i młodzieży („Kłopoty Kacperka góreckiego skrzata”, „Topsy i Lupus”, „Bursztyny”), a przede wszystkim wielkie powieści historyczne (m.in. trylogia: „Krzyżowcy”, „Król trędowaty” i „Bez oręża”).
W okresie międzywojennym dwór tętnił życiem artystycznym. Przyjeżdżali tu m.in. Jan Parandowski, Maria Dąbrowska, Melchior Wańkowicz czy Wojciech Kossak ze swoimi dziećmi (Jerzym Kossakiem, Marią Pawlikowską-Jasnorzewską i Magdaleną Samozwaniec). Niestety dwór nie przetrwał pożogi II wojny światowej. Spadkobiercy Zofii Kossak i jej męża, Zygmunta Szatkowskiego, postanowili przywrócić dworowi dawną świetność i pamięć o swoim znakomitym rodzie.
fot. Grzegorz Tomasik
W 2010 r., w odnowionej części budynku, otwarto Centrum Kultury i Sztuki „Dwór Kossaków”. Znalazły się tu m.in. eksponaty związane z Zofią i jej sławną rodziną. Dzięki nowoczesnym multimediom można zobaczyć zdjęcia, fototapety czy wysłuchać głosu samej pisarki. Głównym zadaniem Centrum jest prowadzenie działalności edukacyjnej (np. warsztaty literackie, plastyczne, teatralne, wernisaże) oraz prezentacja zbiorów związanych z życiem i twórczością pisarki. Od kilku już lat Fundacja im. Zofii Kossak organizuje tu słynne już cykle imprez kulturalnych tzw. „Artystyczne Lato u Kossaków” (plenery malarskie i rzeźbiarskie, koncerty, spektakle teatralne itp.).
Warto zwrócić uwagę również na park otaczający zabytkowy dwór oraz na odrestaurowane zabudowania gospodarcze dawnego folwarku Kossaków. Nieopodal dworu, w dawnym domku ogrodnika,w którym Zofia spędziła ostatnie lata życia, działa utworzone jeszcze przez męża pisarki, Zygmunta Szatkowskiego, Muzeum Biograficzne im. Zofii Kossak.
Skromny dom promieniuje energią, ciepłem i życzliwością. Stare, cenne meble przywiezione z Anglii pomieszane z prostymi, drewnianymi, wykonanymi przez miejscowych stolarzy stanowią jego wyposażenie. Portrety rodzinne, książki, porcelana, pamiątki z egzotycznych miejsc czynią go podobnym do dawnych, starych, wiejskich dworków. Latem szeroko otwarte drzwi jadalni prowadzą do ogrodu pełnego słodko pachnących, barwnych kwiatów i krzewów w stylu angielskiego cottage garden.
Tekst: Grażyna Kurowska
Zdjęcia: materiały dostarczone przez: UM Dąbrowa Górnicza, UM Tychy, Pokazowa Zagroda Żubrów w Pszczynie